Szybki, szybszy, najszybszy. Dokładny, dokładniejszy, najdokładniejszy. Grzeczny, grzeczniejszy, najgrzeczniejszy itd. Zbyt często stosujemy wobec własnych dzieci tego typu rankingi. I wtedy zamiast opisywać zachowania dziecka, wskazując, które są złe i chwaląc za dobre – porównujemy.
Zapomnieliśmy już, jak sami reagowaliśmy na tego typu porównania. Większość z nas doświadczyła w dzieciństwie zmory pouczeń w stylu: Porównywanie wcale nie mobilizowało do wysiłku. Wręcz odwrotnie – zniechęcało, upokarzało, napawało lękiem lub rodziło bunt, złość. Po usłyszeniu kolejnego stwierdzenia o czyjejś tam poprawności wcale nie usiłowaliśmy mu dorównać. Pozostawał żal do matki, ojca („woli jego, on jest dla niej lepszy”), złość na babcię czy nauczycielkę („jak tak jej się podoba, to niech z nim gada”), i przede wszystkim ogromna niechęć do „wzoru”. Mimo tego doświadczenia powielamy ten sposób pouczania dzieci, często z tego powodu, że nie bardzo wiemy, czym porównywanie można zastąpić. Zmiana tego nawyku jest trudna, bo dotyczy nie tylko sposobu mówienia, ale również spostrzegania i myślenia.
Zamiast porównywać: Każde dziecko jest kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Jest kochane za to, że jest takie, jakie jest, a nie za to, że wiąże buty tak sprawnie, jak kolega, a zabawki sprząta tak dokładnie, jak starsza siostra.
Kiedy dziecko guzdrze się podczas ubierania, grzebie łyżką w talerzu zamiast jeść zupę, gapi się w okno zamiast odrabiać lekcje, powiedz tak:
Korzyścią będzie odczuwane przez dziecko poczucie bezpieczeństwa, brak krytyki i porównań do niedościgłych wzorów. Dzięki temu będzie też szansa na zaprzyjaźnienie się z „wzorem”, od którego, być może, paru fajnych rzeczy się nauczy. Ewa Krupińska |

fado_90 2010-02-10 13:23 |
Oceń:
![]() ![]() |
Mary 2010-02-10 11:25 |
Oceń:
![]() ![]() |
